Dzień dobry,
zważywszy na moją piątkową wizytę u lekarza postanowiłam jako "ciocia dobra rada" pomóc wszystkim w kulinarnej alergicznej potrzebie. Okazuje się,że ja - KUCHARZ, nie mogę jeść tak naprawdę nic, co tworzy podstawę kuchni - JAJA, LAKTOZA, PSZENICA ! Proces odczulania jest mozolny, ale by pojawiły się pozytywne efekty muszę przez jakiś czas trzymać się określonej diety i usunąć z życia pokarmowego alergeny uczulające. Skąd alergia na produkty pokarmowe,kiedy nigdy ich nie miałam ? Prawdopodobnie moj organizm jest już tak słaby,że bez walki poddał się skutkom ubocznym sterydów, które zażywałam tak naprawdę od kiedy zyskałam zdolność do zapamiętywania. Pracować na powyższych produktach naturalnie mogę, ale nie powinnam ich jeść jako normalny posiłek. W walce z alergią będzie mi bardzo ciężko zważywszy na mój zawód, ale damy radę. Przecież się odczulę, lecz wpierw trzeba odciążyć organizm.
Zacznijmy od śniadania.
Po wizycie u lekarza miałam mętlik w głowie. Wiele produktów bezglutenowych, pozbawionych laktozy oraz niezawierających jajek posiadałam w swojej prywatnej kuchni. Chyba mój organizm przygotował się już wcześniej na walkę z alergenami. Wygodnie usiadłam w fotelu i zaczęłam rozmyślać nad dostępnymi produktami na rynku. Wszystkie dania, na które obecnie miałam ochotę, czy to na śniadanie czy na późną kolację albo zawierały jajko albo inny zakazany produkt. Zastanawiałam się na jedzeniem w pracy, bo przecież obiad pracowniczy to nie koncert życzeń. "Cholera!" - rzuciłam zeszytem i ze złością ruszyłam do kuchni w poszukiwaniu śniadania. Znalazłam !
Może to nic wyszukanego, nic barwnego ani kreatywnego, lecz na pewno proste i najszybsze
Całe 3 minuty
Koktajl owocowy - śniadanie.
1 porcja
skład :
- 1/3 paczki mieszanki owoców leśnych firmy Hortex - tylko takie owoce znalazłam w domu
- 3 gruszki zdecydowanie były za dojrzałe
- szklanka mleka ryżowego *
- łyżka miodu - miałam wyłącznie rzepakowy
- 2 łyżki płatków gryczanych
- 1 łyżka amarantusa
Wszystkie powyższe składniki zmiksowałam na miał w blenderze kielichowym. Postanowiłam,że wypiję z zamkniętymi oczami bo przecież muszę coś zjeść a nie dam rady zjeść tego z uśmiechem. Po pierwszym łyku już stwierdziłam,że to nie jest aż takie złe za jakie uważałam to śniadaniowe wyborne danie.
Zobaczymy co wymyślę jutro. Potrzeba trochę kreatywności. Na razie śpieszę się do pracy.
*każdy produkt roślinny (mówię o zamiennikach mleka krowiego - mleko sojowe/ryżowe) sprawdzaj chemiczny skład i odporność na GMO, zapamiętaj ważne oznaczenia i pilnuj ich, 2 zł nie zrobią różnicy a organizm czuje zmiany
polecam i pozdrawiam
Agata Gawrońska